Duszpasterstwo Trzeźwości Diecezji Kieleckiej
Duszpasterstwo Trzeźwości Diecezji Kieleckiej

Czy z litości powinnam poślubić narkomana?

Pod nazwą narkomanii należy dzisiaj również rozumieć takie zjawiska jak toksykomania i lekomania. Obok klasycznych narkotyków są to środki‚ których używają ludzie‚ aby „uciec od bólu‚ przygnębiającego nastroju‚ stanu depresji. W sytuacji braku psychologicznej - perspektywy w życiu‚ z pomocą środków halucynogennych‚ tak łatwo jest przenieść się w świat złudzenia - iluzji‚ która wciąga‚ aby wrócić do niej po raz drugi‚ następny... i zostaje się uzależnionym.

Ku przestrodze trzeba wiedzieć‚ że są narkotyki‚ które uzależniają około 400 razy szybciej‚ niż alkohol. A więc wzięcie jeden raz narkotyku‚ może być procesem nieodwracalnym‚ powodującym uzależnienie. Zakaz w sprawie środków toksycznych i narkotyków musi być bezwzględny‚ równy z tymi: "nie wolno przechodzić przez tor w czasie jazdy pociągu"!‚ „nie dotykać linii wysokiego napięcia”! Owszem są ludzie‚ którzy rzucają się pod pociąg‚ czy zabija ich prąd. To są samobójcy. Branie tzw. "prochów" jest działaniem samobójczym‚ na pewno dyskwalifikującym do życia w miłości małżeńskiej i rodzinnej. Używanie bowiem tych środków jest ucieczką od życia‚ od miłości i rodziny. Podkreślam to z naciskiem‚ gdyż na- spotkaniach z młodzieżą pytano: „czy można wyjść za narkomana?"‚ "Zakochałam się w chłopaku‚ o którym wiem‚ że jest narkomanem. Czy mogłabym go poślubić?”. "Czy właściwym zachowaniem jest zakochanie się w chłopcu‚ który jest narkomanem?”; "Jak należy postąpić‚ aby pomóc chłopakowi‚ który wpadł w nałóg i używa narkotyków‚ zaznaczając‚ że jest on dla mnie bardzo bliską osobą?”; „Czy z litości powinnam poślubić narkomana?”. Na pewno zgodzimy się ze stwierdzeniem‚ że małżeństwo winno się zawierać z miłości - w takich realiach życia‚ które pozwoliłyby jej przetrwać i rozwinąć się. Natomiast nie zawiera się małżeństwa z litości. Litości wobec współmałżonka nie można świadczyć przez całe życie‚ bowiem byłoby to upokarzające dla tego komu okazuje się ustawiczną litość. Od narkomanów - podobnie‚ jak i od alkoholików - należy kategorycznie wymagać‚ aby porzucili nałóg i w tym należy im pomóc. Nie tylko w sytuacji‚ jakiejś więzi uczuciowej‚ bo "jest dla mnie bardzo bliską osobą"‚ "bo się zakochałam" itp. Pomoc niesiona uzależnionym jest chrześcijańskim obowiązkiem miłości bliźniego. Aby niesienie pomocy narkomanom było bardziej skuteczne‚ trzeba poznać motywy dla których młodzi sięgają po środki toksyczne.
Różni autorzy wskazują głównie na następujące:
1) ciekawość‚
2) przynależność do grupy i koleżeńska solidarność‚
3) szukanie nowych przeżyć‚
4) wyrażenie wrogości lub inności‚
5) zła adaptacja w środowisku‚
6) ucieczka od czegoś‚ wyrażanie buntu‚
7) szukanie odprężenia‚
8) utrata sensu i wartości życia.
Niosąc pomoc narkomanom należy pamiętać‚ że i oni oddziaływają na młodzież zdrową‚ nieuzależnioną‚ wciągają w swoje kręgi. Dlatego nigdy nie należy poddawać się próbie‚ gdyż może ona być zgubna. Oto co na ten temat napisał jeden z dziennikarzy‚ stykając się przed laty z narkomanami w Szwecji: ‚‚Winijar częstuje wszystkich papierosami. Pytam o nazwę papierosów. Wszyscy się śmieją. Po chwili słyszę odpowiedź. Haszysz. Tak‚ haszysz - dodaje Olaf (...) Haszysz jest dobry na wszystko. Można zapomnieć o wszystkim. Kilka głębokich oddechów i podróż do innego świata. Kolorowego‚ beztroskiego‚ idealnego. Nie ma takiego świata wokół nas‚ tworzymy go przy pomocy narkotyku. To zabawne (...) Zapal - podają mi ogień. Haszysz ma ostry smak. Po pierwszym zaciągnięciu czuję się jak sztubak ukradkiem palący pierwszego papierosa. W głowie lekki szum i jednocześnie nieodparta chęć wciągnięcia w płuca następnej porcji białawego dymu. Papieros kurczy się w szybkim tempie. Kontury pokoju‚ twarze znajomych zacierają się coraz bardziej. Tracę poczucie rzeczywistości (...) Jestem innym człowiekiem. Zatraciłem dawną osobowość. Jestem tym‚ kim chciałbym być. Budzę się rankiem z przeraźliwym bólem głowy. Pustka i tylko ten ból. Ręce i nogi‚ są nienaturalnie ciężkie. Każdy ruch wymaga dużego wysiłku woli (...) Gdy staję przed lustrem‚ widzę przekrwione oczy i worki pod nimi”. Tak‚ idealnego świata nie ma i nie tworzy go konsumpcyjne nastawienie do życia‚ dobrobyt materialny‚ dostępny dla młodzieży Zachodniej Europy i Skandynawii. Z poczucia frustracji i pustki budzą się tendencje ucieczki w świat iluzji‚ którą wytwarza użycie narkotyków. Dlatego Ojciec Święty na VI Światowym Dniu Młodzieży na Jasnej Górze stwierdził: ‚‚w krajach Zachodniej Europy wielu młodych ludzi zatraciło motywy‚ dla których warto żyć. Objawem tego głębokiego zagubienia jest zjawisko uciekania się do narkotyków”. Chrześcijańskiej młodzieży Jan Paweł II wskazał inny program życia i ewangelizacji życia‚ który przeżywaliśmy na żywo w Częstochowie i na ekranach telewizyjnych; W dniach 14 i 15 sierpnia 1991 r. Milionowa rzesza młodzieży przyjęła go z entuzjazmem‚ a program ów sprowadza się w omawianym temacie do słów św. Pawła: ‚‚Nie upijajcie się winem‚ bo to jest przyczyną rozwiązłości‚ ale napełnijcie się Duchem‚ przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach‚ i pieśniach pełnych ducha‚ śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach”. (Ef 5‚ 18-19)

Ks. Jan Śledzianowski - socjolog‚ teolog‚ profesor nauk teologicznych