Duszpasterstwo Trzeźwości Diecezji Kieleckiej
Duszpasterstwo Trzeźwości Diecezji Kieleckiej
Modlitwa
Panie Jezu Chryste, jedyny Panie i Zbawicielu, dziękuję Ci za Twoją nieskończoną miłość, którą okazałeś na krzyżu. Z głębi serca dziękuję, że jesteś moim najlepszym Przyjacielem. Nie pozwól mi ranić Twojego Najświętszego Serca grzechami, zwłaszcza takimi, które prowadzą do uzależnienia i odebrania wolności oraz zdolności kochania Ciebie czystym sercem. Proszę Cię o łaskę życia w Twoich promieniach miłości i miłosierdzia. Pragnę żyć w wolności Dziecka Bożego, bez nałogów, bez sięgania po alkohol i inne środki narkotyczne.
W roku Narodowego Kongresu Trzeźwości, za wstawiennictwem Maryi, Matki Pięknej Miłości, chcę Ci złożyć moje dobre pragnienia i postanowienia, by w swoim życiu pielęgnować cnotę trzeźwości, miłować Kościół święty i moją Ojczyznę. Amen.

Dziś w intencji trzeźwości modlą się:
rozpocznij modlitwę
NOWE ŻYCIE Z JEZUSEM
W TRUDNIEJSZY SPOSÓB

EWANGELIA (Mt 2‚13-18)
Gdy Mędrcy odjechali‚ oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań‚ weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam‚ aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia‚ aby Je zgładzić. On wstał‚ wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo‚ które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Wtedy Herod widząc‚ że go Mędrcy zawiedli‚ wpadł w straszny gniew. Posłał /oprawców/ do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch‚ stosownie do czasu‚ o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama‚ płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu‚ bo ich już nie ma.


KOMENTARZ
Jezus poznał ludzki los w jego najsmutniejszych przejawach. Strach przed grożącym niebezpieczeństwem i ucieczka do obcej ziemi stały się również Jego udziałem. Także i Jemu śmierć deptała po piętach od samego początku życia.
Jakoś to do nas nie dociera. Może gdybyśmy sami doświadczyli takiego losu‚ wówczas łatwiej byłoby nam zrozumieć‚ odtworzyć w sobie uczucia towarzyszące człowiekowi‚ który nie może czuć się bezpiecznie we własnym domu‚ który musi ciągle bać się nie o jakieś błyskotki i dodatki do życia‚ ale o życie samo. Nikomu z nas nie brakuje problemów‚ musimy zmagać się z wyzwaniami codzienności. Ale to jednak nie to samo‚ co zagrożenia sięgające samych fundamentów. Jezus doświadcza najbardziej skrajnej formy bycia człowiekiem. Ciągłe niebezpieczeństwo‚ brak zakorzenienia‚ oścień śmierci. Mógł być człowiekiem inaczej- spokojniej‚ bardziej na luzie‚ bez całej tej trudnej‚ tragicznej strony. Ale On chciał być człowiekiem właśnie tak‚ w trudniejszy sposób‚ by móc być też z tymi‚ którzy ludźmi są tak właśnie.
Jeśli nie rozumiemy ludzkich losów‚ jeśli nie pojmujemy ludzkich dramatów‚ nie zrozumiemy też Jezusa. Jeśli jesteśmy obojętni na trudniejsze sposoby bycia ludźmi‚ na krzyki i bezradność‚ trudno nam będzie pojąć‚ co Bóg zrobił‚ stając się jednym z nas. To nie Bóg nas nie rozumie. To my nie rozumiemy Jego‚ który stał się jednym z nas - w trudniejszy sposób.

Źródło: W drodze do Światła - ks. Miłosz Hołda